Wiktoria
raport 03.02
Gdy przyszłam do domku Neon i Fela byli lekko wystraszeni, chyba nie bardzo mnie pamiętali, ale dałam im kolacje, żeby się przekonały. Jak już zjadły, wciąż miały smutną minkę, ale smakołyki załatwiły sprawę i pozwolili mi założyć smyczkę. Neon bardzo szybko załatwił swoje potrzeby, ale Fela raczej miała ochotę na zabawy, wiec zaczepiała Neona, niestety bez skutku, bo on nie był zainteresowany. Szliśmy tak dłuższy kawałek promenadą, a maluchy wąchały wszystko, co się dało. Chwile tez spróbowaliśmy pobiegać, co bardzo pobudziło Felę i chciała to kontynuować, tylko Neon popsuł jej znowu całą zabawę, bo on wolał powolutku spacerować. Fela w końcu zajęła się swoją toaletą i wróciliśmy do domku. Gdy wychodziłam, patrzyli na mnie z żalem, bo chyba w końcu udało nam się polubić, a ja już musiałam uciekać, ale uspokoiłam je, że rano wpadam na śniadanko.