Zamów wyprowadzanie
psa na Starym Mieście

Dzisiaj z Shilą znów pierwsze co spotkałyśmy tego pieska, z którym się nie za bardzo lubi i trochę na niego poszczekała. Gdy weszłyśmy do lasu, załatwiła się i poszłyśmy najpierw naszą stałą leśną trasą. Trochę pod górkę, trochę z górki. Shila na wypatrzyła na dole resztki śniegu i bardzo chciała tam iść. Wiec poszłyśmy, aby się nacieszyła ostatnimi chwilami ze śniegiem. Tam trochę pochodziłyśmy. Potem szłyśmy niewydeptanymi trasami i Shila co jakiś czas się zatrzymywała, patrzyła z góry na to co się dzieje w oddali i wpatrywała się w słoneczko. Kilka razy przysiadła i korzystała z pogody.
W drodze powrotnej spotkałyśmy jeszcze dwa duże psy, których Shila niestety nie polubiła. Krótko ją trzymałam i nic się nie stało. Gdy byłyśmy w drodze do domu jakieś 100 m od mieszkania, Shila się położyła i nie chciała przez 5 minut wstać. Nie wiem, czy było to wynikiem zmęczenia, czy tego ze nie chciała wracać, ale chwile poleżała i mogłyśmy wrócić do domu :)