Opieka nad psem w Gdańsku

Dziś już standardowo Azazel przywitał mnie w progu, przyszłam nieco wcześniej, więc miałam dodatkową chwilę, aby go pogłaskać i pobawić się linką, którą mi przyniósł. Wzięłam ją ze sobą, żeby uprzyjemnić mu spacer. Poszliśmy na bulwar, spotkaliśmy inne pieski, na których widok bardzo się ucieszył, a potem nawet zadbaliśmy o formę- mieliśmy do pokonania dużo schodów, ale dzielnie dał radę! Azazel był dziś bardzo radosny i miał dużo energii. Troszkę pochodziliśmy po brzegu morza i mieliśmy chwilę na przytulanie i całuski. Załatwił wszystkie sprawy i wróciliśmy do domu. Po drodze zrobiliśmy przystanek i napił się wody. Było bardzo ciepło, więc na koniec spacerowaliśmy po parku w cieniu.